poniedziałek, 4 listopada 2019

Jak przetrwać listopad?

To całkiem naturalne, zawsze po wakacjach przychodzi jesień. Najpierw wrzesień, październik, a potem listopad. Miesiąc, który jest dla mnie wyzwaniem. Wielkim wyzwaniem, aby go przetrwać bez depresji. Krótki dzień, mało słońca, dużo szarości – to nie są warunki, które sprzyjają dobremu samopoczuciu, a już na pewno nie w moim wypadku. 
30 dni między cmentarnymi spacerami a laniem wosku. 30 krótkich dni, które dla mnie trwają bardzo długo. Dla mnie to chyba najdłuższy miesiąc w roku. Zawsze trudno mi go przetrwać, ale z roku na rok staram się robić coraz więcej, aby było lżej. 
Tym razem wydaje mi się, że jestem świetnie przygotowana. Kalendarz na ten czas nie pęka w szwach, chociaż poza regularnymi zajęciami są tam dodatkowe warsztaty i konferencje, to mam nadzieję, że wszystko tak rozplanowałam, że będzie dobrze. Jak będzie, to się okaże.
Co zamierzam robić, aby ten listopad minął mi lżej? Mam kilka pomysłów, którymi się z Wami podzielę. Pierwszy z nich to saunowanie. Kiedy byłam małym dzieckiem, w drugiej klasie podstawówki, zawsze po basenie szliśmy na 10 minut do sauny. Wtedy w ogóle mi się to nie podobało. Szczerze, to nienawidziłam tego. Użyję pewnego kolokwializmu – „Człowiek nie krowa, poglądy zmienia”. Od lat jestem prawdziwą fanką sauny. Lubię tylko suchą, bo wydaje mi się bardziej higieniczna od parowej, ale oba rozwiązania mają swoje zalety. Moje wyjście na saunę trwa zazwyczaj 1,5-2 godziny. To cudowny relaks. Lubię się tak wygrzać, zwłaszcza teraz, gdy na dworze temperatury są niskie. Lubię poleżeć na leżance i popatrzeć na las na fototapecie w pokoju relaksu. Lubię pobyć sama ze sobą i mam to szczęście, że zazwyczaj udaje mi się znaleźć taki moment na saunowanie, kiedy nie ma innych chętnych.
Listopad w mojej kuchni będzie mieć kolor pomarańczowy. Zamierzam jadać krem z dyni, dyniowe kaszotto z masłem orzechowym, kaszę jęczmienną z kurkumą i dynią, a także inne potrawy bez dyni, ale dyni będzie dużo. Dlaczego? Bo teraz jest sezon na dynię, a to bardzo zdrowe warzywo, bogate w minerały i witaminy, sycące, a do tego niskokaloryczne. No i jeszcze ten piękny, smakowity kolor. Gorąco polecam dyniowe dania.
Nie wiem jeszcze, jaka będzie pogoda, ale bardzo bym chciała regularnie spacerować. Starałam się tak zaopatrzyć moją garderobę, aby nie było dla mnie złej pogody. Być może zakupię maskę antysmogową, bo jakość powietrza pozostawia wiele do życzenia, mimo tego mam nadzieję, że uda mi się regularnie odwiedzać parki.
Ostatnie, ale wcale nie najmniej ważne: sen! Sen w odpowiedniej dawce. Moja odpowiednia dawka snu to ponad 9 godzin, ale każdy ma swój organizm i swoje potrzeby. Ja zamierzam spać tyle, ile potrzebuję i wierzę że pomoże mi to utrzymać zdrowie.
Jestem ciekawa, czy Wy macie jakieś swoje sposoby na zapobieganie listopadowej depresji? Jeśli tak, chętnie je poznam. Dzielcie się nimi w komentarzach na blogu lub fb.

1 komentarz:

  1. Witam. Przeczytaliśmy z żoną tego bloga, a także wysłuchaliśmy audycji z Radia Katowice i jesteśmy pod wrażeniem Twojej silnej osobowości w podejściu do zdrowienia. Wiele osób "godzi się" ze stanem swojego zdrowia i nie robi nic by to poprawić. Stanisław

    OdpowiedzUsuń

Zmiany, zmiany, zmiany!

 Ponad dwa lata temu, kiedy zaczynałam prowadzić tego bloga nie miałam żadnego pojęcia o stronach internetowych. Wybrałam jedyne narzędzie, ...