Przed Wielkanocą moje kuzynki
opublikowały na facebooku zdjęcia swoich płotów. Płoty wyglądały
inaczej niż zwykle. Zdobiły je piękne banery w kwiaty z napisem
„Jeszcze będzie przepięknie!!!” Tak mi się to spodobało, że
poprosiłam o taki sam na mój płot. I tak, kilka dni temu,
przystroiłam ogrodzenie.
Jestem
przeszczęśliwa, że mogę dzielić się z innymi taką dobrą myślą
w tych trudnych czasach.
Miesiąc
temu pisałam o tym, co można rozbić zostając w domu. Jak te dwa
tematy mają się do siebie?
Myślę,
że są bardzo blisko!
Taka
dekoracja może dawać innym nadzieję, jest miłym akcentem w czasie
drogi do sklepu (pod moim domem przechodzi się idąc do
hipermarketu), jest promieniem słońca w naszej szarej
rzeczywistości.
Kiedy
wieszałam ten baner, jeden z przechodniów powiedział mi, że to
propaganda. Ależ oczywiście, że to propaganda! I taką propagandę
nadziei chcę szerzyć.
Wiem,
że nie jest teraz łatwo. Indywidualni przedsiębiorcy i małe firmy
są w bardzo trudnej sytuacji. Zamrożona jest prawie cała
gastronomia, turystyka, fitness, kultura i wiele innych branż. Wraz
z zamknięciem ludzi w domach spada też zapotrzebowanie na wiele
usług, paradoksalnie dotyczy to nawet nowoczesnych technologii, ale
także transportu. Wiele usług jest też trudno świadczyć on-line.
Mało kto zwraca uwagę na wykluczenie cyfrowe. Wcale nie jest tak,
że każdy ma smartfona, tablet i komputer z dostępem do Internetu.
Znam ludzi, którzy nawet nie mają telefonu. I to nie komórkowego,
ale żadnego! O telewizorze już nie wspominając. Tak, tacy ludzie
też istnieją w XXI wieku.
Piszę
o tym nie po to, żeby powiedzieć, jak jest źle, tylko żeby
zaakcentować, że może być lepiej. Jestem głęboko przekonana, że
w dużej mierze to, jak wyjdziemy z tego kryzysu, zależy od nas
samych. Widzę to po sobie. Kawiarnia zamknięta, klub fitness
zamknięty. Zgodnie z wytycznymi rządu obie z tych branż będą
otwierane na samym końcu. Nic tylko siąść i płakać. Ewentualnie
wyjechać do lasu, tylko boję się, że wtedy za pół roku obudzę
się z przysłowiową ręką w nocniku. Nie płaczę. Każdego ranka
biorę się do pracy, szykuję nowe projekty, przygotowuję treści
które mogą być przydatne za jakiś czas. Oczywiście nie mam
gwarancji, że ktokolwiek będzie chciał mi za to zapłacić. Ryzyko
jest po mojej stronie. Dbam o siebie, czytam, uczę się, rozwijam.
Robię to dla siebie, ale z wiarą i nadzieją, że da to dobre
rezultaty.
Staram
się wierzyć, że jeszcze będzie przepięknie! Tolerancja
niepewności jest trudna, ciągle się jej uczę, ale wiarę i
nadzieję mogę w sobie pielęgnować każdego dnia. A Wam jak idzie?
Jestem tutaj pierwszy raz, będę zaglądać! I zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuń