czwartek, 11 października 2018

Jak rozmawiać o chorobach psychicznych?


10 października obchodzimy Międzynarodowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Jesień to czas chandry. Małe nasłonecznienie, padający deszcz i niskie temperatury zachęcają do zamknięcia się w czterech ścianach i samym sobie. W kolorowej prasie o tej porze roku pojawiają się artykuły o tym, jak sobie radzić z depresją. I to tyle wiadomości, które można przeczytać o chorobach psychicznych. Zazwyczaj nie są to porady wysokich lotów. Na depresję jest pewne przyzwolenie społeczne, ba, można nawet powiedzieć, że stała się "modną chorobą" dzięki kampanii społecznej "TWARZE DEPRESJI" w której wystąpiło kilka znanych i odważnych osób. Ja też jestem odważna i nie wstydzę się mówić o swojej chorobie.
TEMAT TABU
W polskiej kulturze zdrowie psychiczne jest tematem tabu. Jeśli spojrzymy na statystki dotyczące liczby występowania zaburzeń psychicznych, jest to co najmniej dziwne. Według raportu o Ochronie Zdrowia Psychicznego w Polsce z 2014 roku 1/4 naszej populacji zmaga się z takimi schorzeniami. Jest nas co najmniej 12 milionów. Liczby stale rosną, a problem jest prawie całkowicie wyparty. Ewentualnie występuje w postaci kpin, żartów lub wyzwisk. Nie spotkałam się nigdy z tym, aby ktoś wyzywał kogoś od zawałowca lub gruźlika. Hasło "psychol" słyszałam jednak wielokrotnie (niekoniecznie adresowane do mnie). Zastanawia mnie dlaczego jedne choroby, takie jak białaczka czy stwardnienie rozsiane budzą współczucie, a inne, jak schizofrenia strach i odrazę?
NIEWIEDZA BUDZI STRACH I MILCZENIE
Myślę sobie, że to może brak informacji o chorobach psychicznych powoduje milczenie. Chociaż z drugiej strony wiem, że świadomość społeczna w zakresie choroby Gravesa-Basedowa lub glejaka nie jest większa, niż w temacie choroby afektywnej dwubiegunowej, to jednak łatwiej rozmawiać o chorobach somatycznych niż o chorobach psychicznych. Wystarczy wyjść na przystanek autobusowy i posłuchać o czym rozmawiają ludzie. Każdy skarży się, co mu dolega. Jeden ma problemy onkologiczne, drugiemu strzykają stawy, trzeci boryka się z cukrzycą. Jakoś nigdy nie słyszałam, aby w takiej dyskusji ktoś dzielił się swoim poczuciem lęku, urojeniami czy omamami. Ludzie wstydzą się tego bardziej niż chorób wenerycznych!
MOJA DECYZJA
Nie wstydzę się mojej choroby dwubiegunowej, chociaż na początku obawiałam się, jak na taką wiadomość zareaguje moje otoczenie. Reakcje były różne. Oczywiście nie wstawiłam na fb posta mówiącego: "Jestem chora psychicznie", ale nie wstawiłam też posta "mam chorobę autoimmunologiczną", a oba te stwierdzenia są prawdziwe. Po prostu staram się normalnie żyć i nie robić wielkiego zamieszania ze względu na to, że mam liche zdrowie.
CO, KOMU, KIEDY I JAK MÓWIĆ O CHOROBIE?
Wiem, że wielu chorych wraz z rodzinami staje przed trudnym wyzwaniem: co, komu, kiedy i jak mówić o chorobie. Nie ma na to jasnej recepty. Jednak chętnie podzielę się swoim doświadczeniem.
Po pierwsze ocenić, czy dla danej relacji, sytuacji choroba ma jakiekolwiek znaczenie. Jeśli ma, należy o niej poinformować.
Skoro już zdecydowaliśmy się porozmawiać o chorobie, dobrze jest się do tego przygotować. Nie jest to takie proste, ale staje się coraz łatwiejsze. Na rynku są dostępne książki o różnych dolegliwościach. Wcześniej wspomniane "Twarze depresji" o depresji, "Po drugiej stronie lustra" i "Niepotrzebna jak róża" o schizofrenii czy bardziej podręcznikowe "Zaburzenia afektywne dwubiegunowe" o tytułowej chorobie. Książki te dobrze przeczytać samemu (aby dowiedzieć się więcej o chorobie i mechanizmie jej funkcjonowania), jak i zaproponować rozmówcy do lektury.
CZY BĘDZIE ŁATWO?
Raczej nie. Dobrze jest się przygotować na trudne sytuacje. Każda choroba jest tematem trudnym, więc ciężko oczekiwać, że rozmowy na ten temat będą lekkie, łatwe i przyjemne. Jedyne co może pomóc to dystans i poczucie humoru. Chociaż wiem, że może być trudno.
Pamiętaj: choroba psychiczna to choroba jak każda inna i nigdy nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina, że jesteś chory. Po prostu Twój układ nerwowy jest nadzwyczajny. Mimo choroby, cały czas jesteś zwykłym człowiekiem. Człowiekiem, któremu należy się szacunek. Powodzenia!

2 komentarze:

  1. Długi czas ukrywałem przed znajomymi moje przejścia przez chorobę. Teraz tak jak piszesz, jeśli uznam za słuszne, informuję o swoim zaburzeniu umysłu i tłumaczę na czym polega w moim przypadku oraz jak bywa w podobnych przypadkach. Większość dopytuje o szczegóły, bo wiedza na temat chorób psychicznych jest znikoma, głównie przez krzywdzący obraz filmów i doniesień o tragicznych wydarzeniach z udziałem chorych psychicznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie warto, moze poza najblizszymi, dzielic sie informacja o swojej diagnozie. predzej, czy pozniej, moze to byc wykorzystane przeciwko nam. wtedy okaze sie, ze o ile "normalny" czlowiek moze miec gorszy okres, rozne problemy i mozna takiemu komus pomagac, to nas nalezy wtedy "leczyć". normalnemu moze sie cos "wydawac", a my bedziemy mieli wtedy "urojenia". itd. no chyba, ze ktos ma taki pomysl na zycie, zeby oprzec je na fakcie, ze jest "chory"...

    OdpowiedzUsuń

Zmiany, zmiany, zmiany!

 Ponad dwa lata temu, kiedy zaczynałam prowadzić tego bloga nie miałam żadnego pojęcia o stronach internetowych. Wybrałam jedyne narzędzie, ...