wtorek, 1 stycznia 2019

O wdzięczności

Nowy rok to moment, gdy zdecydowana większość ludzi jest gotowa do działania. Wielu chce zmieniać siebie, ba!, nawet cały świat. Oczywiście na lepsze. Na początku nowego roku nagle siłownie pękają w szwach, do dietetyków i coachów ustawiają się kolejki, rusza wiele kursów. Prawie każdy chce być lepszy, prawie, bo na przykład ja nie chcę być lepsza z dnia na dzień. Nie chcę takiej magicznej zmiany, bo w nią nie wierzę. Jestem głęboko przekonana, że trwałe zmiany są wynikiem pewnego procesu (a nie zmiany daty). Procesu, w którym bardzo ważna jest praca, ale nie tylko praca, bo i wdzięczność. Wdzięczność samemu sobie za wysiłek i wytrwałość. Wdzięczność dla innych za to, że pozwalają mi się rozwijać. Wdzięczność Bogu za to, że mogę żyć.

Z moich obserwacji wynika, iż sfera wdzięczności jest mocno zaniedbana. Nie chodzi tu o to, że nie mówimy sobie „dziękuję” (chociaż często widzę zdziwienie na twarzy kasjerki gdy odchodząc, dziękuję i mówię „do widzenia”). Dopiero teraz, gdy to piszę, widzę, jak mało wdzięczności okazuję swoim bliskim na co dzień. Cieszę się, że umiem już trochę okazywać wdzięczność samej sobie. Że potrafię docenić swoją własną pracę i trud, które pozwalają mi się zmieniać.

W tym wyjątkowym noworocznym dniu myślę o wdzięczności dla wszystkich, których spotkałam w minionym roku. Myślę o wdzięczności za wszystkie wydarzenia, które mnie spotkały (na szczęście ten rok był dla mnie łaskawy). Myślę o wdzięczności za to, że jestem bogatsza o kolejne doświadczenia. Widzę, jak moja życiowa mądrość się rozwija i jestem za to wdzięczna. I cieszę się, że nauczyłam się postawy wdzięczności, bo widzę, jak bardzo jest mi ona pomocna w codziennym życiu. Czasem, gdy mam gorszy nastrój, jest mi źle i wątpię we wszystko co dobre, robię sobie listę wdzięczności, która szybko pokazuje mi, jak wiele mam. Nagle uświadamiam sobie, że – mimo chwilowych niepowodzeń – jestem szczęśliwa.

Zanim weźmiesz do ręki kalendarz i zaczniesz skrupulatnie zapełniać przyszłe dni, pomyśl chwilę o tym, gdzie w swoim życiu obecnie jesteś, i za co sobie i innym możesz być wdzięczny.

Może zamiast postanowień noworocznych przygotuj listę wdzięczności za to, co Cię spotkało w roku minionym. Myślę, że taka lista może świetnie podnieść na duchu w chwili zwątpienia. I jeszcze jedno, w każdej chwili można ją uzupełnić i rozbudować, a nie będzie to skutkowało dodatkowymi obowiązkami, a jedynie większą satysfakcją. Wam też jestem bardzo wdzięczna, że mogę z Wami dzielić się moimi przemyśleniami. Cieszę się, gdy Wy dzielicie się ze mną swoimi komentarzami. Jestem wdzięczna za to, że mam aktywnych czytelników. Dziękuje Wam za to, że jesteście i mam nadzieję, że będziecie ze mną także w nowym roku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zmiany, zmiany, zmiany!

 Ponad dwa lata temu, kiedy zaczynałam prowadzić tego bloga nie miałam żadnego pojęcia o stronach internetowych. Wybrałam jedyne narzędzie, ...