Jedzenie
– wydaje się, że to nic skomplikowanego, codzienna czynność.
Czynność, której uczymy się w pierwszych chwilach życia. Co
więcej, mały człowiek doskonale wie, kiedy jest głodny i potrafi
o tym dać znać otoczeniu. Je tyle, ile potrzebuje, z reguły o
stałych porach. Z czasem jednak ten system u wielu osób ulega
zaburzeniu. U jednych osób są to mniejsze, u innych większe
problemy. W ekstremalnych przypadkach przyjmują postać
anoreksji, ortoreksji, bulimii lub żarłoczności psychicznej. Jak
to możliwe, że jedzenie ma tyle wspólnego z psychiką?
Faktem
jest, że choroby związane z zaburzaniem odżywiana nie występują
w krajach dotkniętych głodem, co potwierdza tezę, że są to
choroby cywilizacyjne, związane z dobrobytem i kultem ciała. Jednak
podstawą zaburzeń odżywiania nie jest dobrobyt, a niezaspokojone
potrzeby psychiczne i poczucie głodu emocjonalnego.
Nie
jestem autorytetem w dziedzinie zaburzeń odżywiania. Nie posiadam
też własnych doświadczeń w tej dziedzinie. Jednak w moim
otoczeniu wiele osób boryka lub borykało się z tymi
problemami i często o nich rozmawiałam. Wydaje mi się, że
zrozumiałam te zjawiska dopiero poprzez indywidualny kontakt z
osobami cierpiącymi na dane zaburzenia, ale też przez obejrzenie
kilku materiałów na YouTube’ie. Chciałabym się z Wami podzielić
tymi treściami, które uważam za wartościowe i dobre
merytorycznie.
O
bulimii pięknie opowiada Magdalena Olejarczyk,
a o mieszance ortoreksji, anoreksji i bulimii Marta Keniuk Mędrala.
Nie polecam żadnego materiału o samej anoreksji ani żarłoczności
psychicznej, bo na takie, godne uwagi, nie trafiłam. Jeśli macie
takie sprawdzone pozycje, dzielcie się nimi w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz