Nie jestem naukowcem, badaczem ani
lekarzem. Mimo tego chciałabym się z Wami podzielić moim
najnowszym odkryciem. Wydaje mi się, że znalazłam nowe lekarstwo
na wiele problemów i kryzysów natury psychicznej. Co więcej,
w moim założeniu powinno być ono łatwo dostępne i niedrogie.
Chodzi mi o szacunek. Dla wielu osób korzystających z pomocy służby
zdrowia (czy to prywatnej, czy to państwowej) nadal jest to pojęcie
abstrakcyjne w kontekście relacji pacjent – lekarz/terapeuta.
Mało kto mówi o szacunku dla człowieczeństwa, a już szczególnie
o szacunku dla chorych.
Myślę,
że szacunek to bardzo ważna sprawa. Każdy człowiek ma swoją
godność i powinno być to respektowane bez względu na rodzaj
relacji. Myślę, że wszyscy – a już szczególnie psychiatrzy i
psychoterapeuci w ramach kształcenia zawodowego – powinni być
edukowani w tym zakresie. To smutne, że tak wiele znanych mi osób,
ma złe doświadczenia z profesjonalistami. Sama mam różne
doświadczenia. Koniec końców, po kilku latach poszukiwań, udało
mi się trafić na fachowców, którzy traktują mnie jak człowieka,
a nie jak numer w kartotece z postawioną diagnozą lub bez.
Bardzo
ubolewam nad tym, że dobry psychiatra to nadal wyjątek, a nie
standard. To jedna z przyczyn, dla których ludzie zwlekają z
wizytą w poradni zdrowia psychicznego!
Moim
marzeniem (być może nierealnym) jest, aby lekarze traktowali
pacjentów tak, jak sami chcieliby być traktowani. Sama
doświadczyłam niepoważnego traktowania, lekceważenia
i pogardzania. To nie jest przyjemne dla nikogo i nigdy, a już
na pewno nie poprawia sytuacji człowieka chorego, człowieka w
kryzysie.
Zastanawiam
się, co można zrobić, aby rozpropagować ideę szanowania
pacjentów. Wiem, że będzie to trudne. W świecie kreowanym przez
współczesne media na szacunek zasługują tylko młodzi, piękni i
bogaci. Każdy, komu choć na moment powinie się noga, to słabeusz
i nieudacznik.
Mam
taki pomysł, aby dzielić się dobrymi doświadczeniami w relacjach
z profesjonalistami zdrowia psychicznego. Myślę, że na początek
można stworzyć listę lekarzy, którzy są ludźmi i patrzą na
człowieka, a nie na przypadek medyczny. Zapraszam Was do udziału w
tej akcji. Mam nadzieję, że w komentarzach pojawią się Wasze typy
z krótkim uzasadnieniem. Z mojej strony przedstawiam dwie lekarki:
Aleksandra
Barabasz-Gembczyk – uważam ją za osobę, która uratowała mi
życie. Umie słuchać i rozmawiać. Jest bardzo empatyczna,
wyrozumiała, a zarazem wymagająca. Na pierwszym miejscu stawia
dobro pacjenta.
Ewa
Rudzka-Jasińska – profesjonalistka w każdym calu. Uważnie
słucha, zadaje szczegółowe pytania i dokładnie analizuje
odpowiedzi. Bardzo otwarta, do leczenia podchodzi holistycznie.
Obie
panie mają jedna cechę wspólną: darzą pacjentów szacunkiem. I
dla mnie, to czyni je wyjątkowymi postaciami. Trochę to smutne, że
jest to aż tak wyjątkowe, chociaż powinno być standardem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz