Przeżywam teraz ważny dla mnie
czas w roku. Zbliżają się Święta Wielkanocne, a dla mnie
w zasadzie już trwają, bo w moim osobistym kalendarzu
zaczynają się w Niedzielę Palmową. Wiara to prywatna sprawa i nie
o tym chce pisać. Jednak obserwuję wiele wspólnego w religii
chrześcijańskiej z procesem psychoterapii i tymi spostrzeżeniami
chciałabym się podzielić.
Chciałabym
skoncentrować się na Triduum Paschalnym jako kwintesencji chrześcijaństwa. Jest
Wielki Post, który kończy się w Wielki Czwartek. Zamyka to okres
trudny, ale i wspaniały. Powoli zaczyna się nowe. W Wielki Czwartek
zaczyna kończyć się świat, stopniowo umiera wszystko; w tym
wszystko co złe. Apogeum jest śmierć Jezusa w Wielki Piątek, po
której następuję pustka i milczenie. Dawny świat się kończy.
Jezus umiera na krzyżu z miłości do mnie i uczy mnie przykazania
miłości. Miłości do bliźnich, ale przede wszystkim do samego
siebie. Nie bez przyczyny użyto sformułowania „Będziesz
miłował swego bliźniego jak siebie samego”.
Miłość do samego siebie jest
niezbędna do zdrowego funkcjonowania człowieka. Tego samego uczę
się w procesie psychoterapii. Nie chodzi mi tu o niezdrowy
egoizm czy egocentryzm. Widzę w tym szacunek, wyrozumiałość i
czułość w stosunku do samego siebie.
W liturgii Wielkiej Soboty (Wigilii Paschalnej) jest mój ulubiony
moment w całym roku. Przejście Izraelitów przez Morze Czerwone.
Sytuacja nader niebezpieczna. Zakończona sukcesem. Proces
psychoterapii jest dla mnie bardzo podobny. Wymaga odwagi uporania
się z tym co trudne. Po drodze czyha na mnie wiele niebezpieczeństw,
chociaż cały czas jestem bezpieczna. W tym procesie prowadzi mnie
terapeuta (nie chce tutaj nikogo obrazić tym śmiałym porównaniem,
ale pragnę zostawić Bogu co boskie, a człowiekowi to, co ludzkie).
Kulminacją
jest zmartwychwstanie. Tak jak Jezus opuszcza swój grób, tak ja
opuszczam swoje złe nawyki, schematy prowadzące do problemów.
Rodzi się nowe – nowe oparte na miłości. Jeszcze raz podkreślam,
na miłości do samego siebie (a jeśli ktoś czuje tak jak ja, to
także na miłości Boga, który kocha ponad wszystko).
Alleluja,
z okazji tych świąt, życzę każdemu z Was zmartwychwstania. Amen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz