Miałam zamiar napisać o uzależnieniach. Nawet przygotowałam się w tym
kierunku i przeczytałam na ten temat obszerne fragmenty
Psychopatologii
Martina Saligmana. Lektura przyjemna, ale nie czuję się, mimo tej
akademickiej wiedzy, uprawniona do mówienia o uzależnieniach jako
fachowiec. Uważam jednak, że jest to bardzo istotny temat,
zwłaszcza w karnawale, który wszelkim uzależnieniom sprzyja
(obżarstwo, alkoholizm, kompulsywne zakupy w czasie wyprzedaży).
Zatem opowiem o moich uzależnieniach, których jest kilka.
Zanim
przyznam się, co robię i czego nie robię, słowem wstępu wymienię
czynniki pozwalające nazwać dane zachowanie uzależnieniem. Nałóg
charakteryzuję się silnym pragnieniem lub wręcz przymusem
zażywania danej substancji (najczęściej psychoaktywnej) lub
oddawaniu się pewnej czynności. Występują trudności z
kontrolowaniem tych zachowań oraz fizjologiczne objawy odstawienia.
Wiąże się to także z upośledzeniem życia zawodowego,
społecznego, emocjonalnego i zdrowia fizycznego.
Teraz
czas na chwilę prawdy. Tak jestem uzależniona od kawy, cukru i
zakupów! Jak sobie z tym radzę? Mam kilka sposobów. W najbardziej
radykalny sposób rozstałam się z kawą, a dokładniej z podwójnym
(lub nawet potrójnym) espresso. Od blisko dwóch lat piję tylko
kawę zbożową, zazwyczaj marki Anatol. Dlaczego całkiem
zrezygnowałam z pysznej i aromatycznej kawy, którą bardzo lubię?
Dla zdrowia. Owszem w umiarkowanych ilościach kofeina ma pozytywne
działanie, jest naturalna, pobudza, podkręca metabolizm, no i
pysznie smakuje. Niestety trudno mi poprzestać na jednej kawie
dziennie, nawet kiedy próbowałam ją zastąpić już nie tak
zdrową, i nie tak smaczną kawą rozpuszczalną, nadal piłam jej
bardzo dużo. Takie nadmierne dostarczanie kofeiny, u osoby chorej na
CHAD może wywołać manie, więc jest zachowaniem ryzykownym. Razem
z moją psycholog uznałyśmy że dobrze byłoby ograniczyć ilość
wypijanej przeze mnie kawy, a że było to dla mnie bardzo trudne,
zrezygnowałam całkowicie i tak jest mi łatwiej. Z czasem polubiłam
kawę zbożową, nie ma ona tak pobudzającego działania, ale
smakuje podobnie i jest zdrowa.
Cukier.
Czy tę substancję można uznać za czynnik uzależniający? Moim
zdaniem tak i to z dwóch względów. Być może nie jest to
substancja psychoaktywna wprost, jednak po jej spożyciu samopoczucie
człowieka się zmienia. Po drugie w naszej kulturze występują
bardzo silne pozytywne asocjacje związane ze spożywaniem słodyczy,
więc jest to w moim przekonaniu rodzaj uzależnienia behawioralnego.
Kiedyś chciałam wyeliminować słodycze z mojej diety, wytrzymałam
kilka dni i upadłam. Musiałam zjeść coś słodkiego, co
niestety potwierdziło teorię o uzależnieniu od cukru. Na razie nie
walczę z tym nałogiem, owszem staram się jeść zdrowe słodycze
słodzone miodem, ale czasem skuszę się na pączka, pierniczka lub
drożdżówkę. Być może kiedyś całkowicie wyeliminuję cukier z
diety. Póki co nie jestem na to gotowa.
Zakupy.
Jeszcze kilka lat temu potrafiłam spędzać cały dzień w centrum
handlowym. Wydawałam bardzo dużo pieniędzy kupując same
„niezbędne” rzeczy i w ten sposób dorobiłam się nawet
kolekcji skórzanych rękawiczek na każdą okazję (w manii
większość z nich zgubiłam). Zakupy były dla mnie sposobem na
relaks i odreagowaniem stresu. Bardzo lubiłam kupować, jak nie
dla siebie, to dla innych. Czy jest tak nadal? Jakiś czas temu
sytuacja finansowa zmusiła mnie do skrupulatnego przestrzegania
porządku w finansach. Każdego miesiąca mam przygotowany budżet, z
którego regularnie sama przed sobą się rozliczam. Dzięki temu
jest mi łatwiej się pilnować, i kupuję tylko to, co naprawdę
jest mi potrzebne. Mimo, iż moja sytuacja finansowa już się
poprawiła, to nadal pilnuję przestrzegania swojego budżetu. Uważam
że to idealny sposób, aby zapanować nad kompulsywnymi zakupami.
Być
może moje uzależnienia komuś wydadzą się śmieszne, nie ma tu
alkoholu, narkotyków ani papierosów! Owszem, istotny jest fakt
czego dane uzależnienie dotyczy, jednak ważniejsze jest już samo
jego występowanie. Niestety osoby z zaburzeniami i chorobami
psychicznymi są szczególnie podatne na popadania w uzależnienia.
Widzę tylko jedno wyjście z tej sytuacji, wzmożoną pracę nad
sobą. Z każdym uzależnieniem można wygrać, jednak niezbędna
jest silna wola, zaangażowanie własne oraz pomoc otoczenia. Jeśli
chcesz poznać budującą historię wygranej walki z nałogiem
polecam książkę i film "Najlepszy" poświęconą osobie
Jurka Górskiego, więcej na ten temat znajdziesz we wpisie Książki, które leczą .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz