Bardzo lubię dostawać Wasze prywatne
wiadomości. Nie tylko dlatego, że są dla mnie istotną informacją zwrotną, ale
bardzo często są też inspiracją i kopalnią tematów do następnych wpisów. Tak
będzie tym razem – kontynuując temat podjęty w tekście Sieć wsparcia i Gdzie są moi przyjaciele?, przedstawię moje sposoby na zawieranie nowych znajomości.
Powiedzmy sobie szczerze, nie jest to
temat prosty. Mało kto ma naturalne zdolności w tym kierunku. Funkcjonowanie
współczesnego społeczeństwa dodatkowo utrudnia takie procesy międzyludzkie.
Jednak cały czas jest możliwe nawiązywanie nowy relacji. Jak się do tego
zabrać?
Z mojego doświadczenia wynika, że
najważniejsza jest pewność siebie. Nie chodzi mi tutaj o żadną
przebojowość, tylko o poczucie koherencji. Poczucie, że jestem tym, kim chce
być i znajduję się we właściwym miejscu. Poczucie, że dobrze czuję się sam
ze sobą. Jeśli mam takie przekonanie, łatwiej jest mi mieć nadzieję, że inni
ludzie też będą czuli się ze mną dobrze. Teoria jest oczywista, a praktyka?
Tu już nie jest tak prosto. Często na
warsztatach słyszę od wielu osób, że mają duży problem w byciu ze sobą.
Zjawisko to dotyczy nie tylko osób z problemami psychicznymi, ale wszystkich. Z
własnego doświadczenia wiem, że nie jest to łatwe. Miałam taki czas, kiedy
alienowałam się od ludzi, a nawet kiedy byłam już w lepszej formie, nadal nie
czułam się wystarczająco dobrze, aby decydować się na poznanie kogokolwiek. Też
miałam taki okres w swoim życiu, kiedy nie umiałam spędzać czasu w swoim
towarzystwie, bo bardzo źle się ze sobą czułam. Próbowałam to zagłuszać
oglądaniem seriali lub snem. Było to jedyne rozwiązanie, na jakie było mnie
stać w tamtym czasie. Jednak w pewnym momencie udało mi się uświadomić sobie
ten problem i postanowiłam coś z tym zrobić.
Pomyślałam, że chciałabym się ze sobą
czuć dobrze. Zastanawiałam się co mogę zrobić, żeby tak było. Nie są to żadne
prawdy objawione, tylko moje własne doświadczenia. Zaczęłam od małych rzeczy.
Po pierwsze postanowiłam uporządkować przestrzeń, w której żyję. Trochę to
trwało, ale czasem warto zrobić coś więcej. Umyć okna, zmienić firanki, może
przestawić jakieś meble lub powiesić nową ramkę ze zdjęciami? Kolejnym krokiem
było zaopiekowanie się sobą. Czy jeśli siedzę w domu, to mam zakładać tylko
stare dresy? Cóż z tego że jestem sama? Uważam że warto się ładniej ubrać
samemu dla siebie. Nie chodzi mi tu o zakładanie sylwestrowej kreacji (chociaż
jeśli masz ochotę, to czemu by nie?), ale o fajne ciuchy, takie, w których
bez wstydu można by wyjść do ludzi. Co jeszcze? Można się pomalować, uczesać
albo nawet wybrać do fryzjera. To jeszcze nie wszystko. Teraz to, co
najważniejsze. Pomyśl sobie, w jakiej atmosferze chciałbyś się spotkać z
najlepszym przyjacielem. Może dobrze jest zaparzyć kawę lub herbatę? Przygotować
coś dobrego do jedzenia? Może lubisz olejki lub świeczki zapachowe? Chcesz
puścić swoją ulubioną muzykę? Wybierz to, co jest dla Ciebie najlepsze i stwórz
takie warunki, w których będziesz się czuć komfortowo. Jeśli wszystko jest
gotowe, to zaczynamy, powolutku – myślę, że na początek 20 minut wystarczy.
Siądź sobie wygodnie w fotelu, na kanapie lub przy stole. Daj sobie chwilę
wytchnienia i opowiedz co u Ciebie słychać, jak się czujesz?
Na początku może być trudno. Z czasem
jednak pewnie polubisz te spotkania sam ze sobą, a z czasem nabierzesz
przekonania, że Twoje towarzystwo jest fajne. Wtedy z dużo większą pewnością
siebie będziesz mógł wchodzić w nowe relacje. No i najważniejsze, jednego
pewnego i najlepszego przyjaciela już masz. To ty! Dbaj o siebie i szanuj tę przyjaźń. Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz