wtorek, 28 maja 2019

Sam na sam



Bardzo lubię dostawać Wasze prywatne wiadomości. Nie tylko dlatego, że są dla mnie istotną informacją zwrotną, ale bardzo często są też inspiracją i kopalnią tematów do następnych wpisów. Tak będzie tym razem – kontynuując temat podjęty w tekście Sieć wsparcia i Gdzie są moi przyjaciele?, przedstawię moje sposoby na zawieranie nowych znajomości.

Powiedzmy sobie szczerze, nie jest to temat prosty. Mało kto ma naturalne zdolności w tym kierunku. Funkcjonowanie współczesnego społeczeństwa dodatkowo utrudnia takie procesy międzyludzkie. Jednak cały czas jest możliwe nawiązywanie nowy relacji. Jak się do tego zabrać?

Z mojego doświadczenia wynika, że najważniejsza jest pewność siebie. Nie chodzi mi tutaj o żadną przebojowość, tylko o poczucie koherencji. Poczucie, że jestem tym, kim chce być i znajduję się we właściwym miejscu. Poczucie, że dobrze czuję się sam ze sobą. Jeśli mam takie przekonanie, łatwiej jest mi mieć nadzieję, że inni ludzie też będą czuli się ze mną dobrze. Teoria jest oczywista, a praktyka?

Tu już nie jest tak prosto. Często na warsztatach słyszę od wielu osób, że mają duży problem w byciu ze sobą. Zjawisko to dotyczy nie tylko osób z problemami psychicznymi, ale wszystkich. Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to łatwe. Miałam taki czas, kiedy alienowałam się od ludzi, a nawet kiedy byłam już w lepszej formie, nadal nie czułam się wystarczająco dobrze, aby decydować się na poznanie kogokolwiek. Też miałam taki okres w swoim życiu, kiedy nie umiałam spędzać czasu w swoim towarzystwie, bo bardzo źle się ze sobą czułam. Próbowałam to zagłuszać oglądaniem seriali lub snem. Było to jedyne rozwiązanie, na jakie było mnie stać w tamtym czasie. Jednak w pewnym momencie udało mi się uświadomić sobie ten problem i postanowiłam coś z tym zrobić.

Pomyślałam, że chciałabym się ze sobą czuć dobrze. Zastanawiałam się co mogę zrobić, żeby tak było. Nie są to żadne prawdy objawione, tylko moje własne doświadczenia. Zaczęłam od małych rzeczy. Po pierwsze postanowiłam uporządkować przestrzeń, w której żyję. Trochę to trwało, ale czasem warto zrobić coś więcej. Umyć okna, zmienić firanki, może przestawić jakieś meble lub powiesić nową ramkę ze zdjęciami? Kolejnym krokiem było zaopiekowanie się sobą. Czy jeśli siedzę w domu, to mam zakładać tylko stare dresy? Cóż z tego że jestem sama? Uważam że warto się ładniej ubrać samemu dla siebie. Nie chodzi mi tu o zakładanie sylwestrowej kreacji (chociaż jeśli masz ochotę, to czemu by nie?), ale o fajne ciuchy, takie, w których bez wstydu można by wyjść do ludzi. Co jeszcze? Można się pomalować, uczesać albo nawet wybrać do fryzjera. To jeszcze nie wszystko. Teraz to, co najważniejsze. Pomyśl sobie, w jakiej atmosferze chciałbyś się spotkać z najlepszym przyjacielem. Może dobrze jest zaparzyć kawę lub herbatę? Przygotować coś dobrego do jedzenia? Może lubisz olejki lub świeczki zapachowe? Chcesz puścić swoją ulubioną muzykę? Wybierz to, co jest dla Ciebie najlepsze i stwórz takie warunki, w których będziesz się czuć komfortowo. Jeśli wszystko jest gotowe, to zaczynamy, powolutku – myślę, że na początek 20 minut wystarczy. Siądź sobie wygodnie w fotelu, na kanapie lub przy stole. Daj sobie chwilę wytchnienia i opowiedz co u Ciebie słychać, jak się czujesz?

Na początku może być trudno. Z czasem jednak pewnie polubisz te spotkania sam ze sobą, a z czasem nabierzesz przekonania, że Twoje towarzystwo jest fajne. Wtedy z dużo większą pewnością siebie będziesz mógł wchodzić w nowe relacje. No i najważniejsze, jednego pewnego i najlepszego przyjaciela już masz. To ty! Dbaj o siebie i szanuj tę przyjaźń. Powodzenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zmiany, zmiany, zmiany!

 Ponad dwa lata temu, kiedy zaczynałam prowadzić tego bloga nie miałam żadnego pojęcia o stronach internetowych. Wybrałam jedyne narzędzie, ...